W obliczu wzrastającej lawinowo liczby wygranych przez frankowiczów spraw sądowych, w przeważającej większości kończących się unieważnieniem umowy kredytu, banki przedstawiają swoje propozycje ugodowe. Wymaga jednak podkreślenia, że ugoda z definicji powinna satysfakcjonować obie strony. Tymczasem składane propozycje ugodowe kredytobiorcom są nie tylko spóźnione, ale co więcej korzystne wyłącznie dla banków. Taką propozycję pozornie ugodową w grudniu 2021 r. przedstawił swoim kredytobiorcom również mBank. Analizując jednak zaproponowane warunki oferowana ugoda jest skrajnie niekorzystna dla frankowiczów. Uwzględnia jedynie interes ekonomiczny banku i zmierza do powstrzymania kredytobiorców przed wytoczeniem powództwa. Co więcej, propozycja mBanku w porównaniu do oferowanych ugód przez pozostałe banki jest najmniej opłacalna.
Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, zaproponował bankom zawieranie ug d poprzez uznanie kredytu od początku jako kredyt złotówkowy, z zastosowaniem oprocentowania według odpowiedniej stopy WIBOR, powiększonej o historycznie stosowaną dla takich kredyt w marżę.
Obliczone w taki sposób saldo zostałoby porównane z aktualnym zadłużeniem we frankach, a różnica pomniejszyłaby saldo zadłużenia. Propozycję przewodniczącego KNF realizuje między innymi bank PKO BP S.A. oraz ING.
Tymczasem mBank proponuje odliczenie od salda zadłużenia tylko połowy z tej różnicy. Pod pozorem zatem rozwiązania ugodowego, mBank dąży do uzyskania dodatkowego
wynagrodzenia. Sama propozycja zamiany kredytu na kredyt złotówkowy, z zastosowaniem stopy WIBOR z mocą wsteczną nie jest korzystna dla frankowiczów. Rozwiązanie takie jest obarczone ryzykiem wzrostu stopy WIBOR, którą już obserwujemy, a w świetle obecnej sytuacji na rynku walutowym stopy te będą nadal rosły. Po drugie, banki odmawiały znacznej części kredytobiorców kredytu złotówkowego ze względu na brak zdolności kredytowej. Podczas gdy w chwili obecnej proponują ten droższy kredyt, na który nie było stać kredytobiorców kilkanaście lat temu. Takie rozwiązanie potwierdza tylko tezę, że bank nigdy nie może stracić, zaś propozycja mBanku dodatkowo gwarantująca kredytodawcy zysk z przewalutowania kredytu jest aktualnie
najmniej korzystna dla frankowiczów.
Oferowane ugody są spóźnioną odpowiedzią na rosnącą liczbę przegranych spraw sądowych. Przy czym banki bezpodstawnie zastraszają frankowiczów, że jeśli zdecydują się wytoczyć powództwo zostaną obciążeni wynagrodzeniem za bezumowne korzystanie z kapitału, jednocześnie przedstawiane są rozwiązania pozornie ugodowe, które w rzeczywistości uwzględniają wyłącznie interes ekonomiczny banku.